Mama

Przepuklina pępkowa. Jak wytrwać do operacji?

Wiele Pań boryka się z problemem przepukliny pępkowej. Nie jest to przyjemny temat. Czy usuwać? Czy nie usuwać? Sporo Mam myśli…może jeszcze trochę wytrzymam? Może jeszcze nie boli aż tak mocno? Przecież nie ja jedna mam przepuklinę? Dam radę!!

Moja przepuklina pępkowa pojawiła się pod koniec pierwszej ciąży. Po drugiej ciąży powiększyła się jeszcze bardziej. Stało się to bardzo nieprzyjemne. Kilka razy dziennie przepuklina wysuwała się, robiła się sina, twarda i bardzo bolesna. Było to o tyle stresujące, że nie mogłam jej „wcisnąć” a zasinienie narastało.

Nie chciałam długo czekać z zabiegiem, ale COVID-19 skutecznie przesunął go w czasie. Musiałam zmienić tryb życia, na tyle, na ile dało się to wykonać przy dwójce małych dzieci.

Jak dotrwałam do tego czasu? Co zmieniłam?

  • nie dźwigałam zakupów (nawet, jeśli przeniosłam je z kosza zakupowego do bagażnika, to z bagażnika do domu – nie ma mowy)
  • nie nosiłam dużej ilości na raz wypranego prania, tylko po kilka wypranych rzeczy
  • nie nosiłam dzieci na rękach, kucałam, aby je przytulić
  • podczas gotowania w pozycji stojącej, stawiałam raz jedną a raz drugą nogę na niskim stołku (pomaga to zapobiegać przodopochyleniu miednicy i wysuwaniu przepukliny, także odciąża odcinek lędźwiowy)
  • nie przestawiałam gara pełnego zupy z palnika na palnik
  • nie ćwiczyłam „brzuszków”
  • nie wykonywałam ćwiczeń w klęku podpartym, planka, przeprostów

KLĘK PODPARTY – NIE

Wyjaśniam dlaczego….zgodnie z działaniem siły grawitacji, przepuklina pępkowa wysuwa się w stronę podłogi, a przepuklina kresy białej rozszerza się, ponieważ naciskają na nią trzewia.

  • wykonywałam ćwiczenia wzmacniające mięsień poprzeczny brzucha – zalecam wizytę u fizjoterapeutki uroginekologicznej
  • ćwiczyłam głównie w pozycji leżenia na plecach, najbezpieczniej
  • zmieniłam nawyki toaletowe – tu również polecam konsultację u fizjoterapeutki uroginekologicznej
  • zmieniłam swoją dietę, część osób twierdzi, że dieta zarówno przed , jak i po zabiegu nie ma znaczenia, postanowiłam jednak słuchać swojego ciała i okazało się to bardzo cenne
  • unikałam produktów wzdymających z założenia i tych, które mi szkodziły: mleka krowiego, smażonego mięsa i cebuli, zbyt dużej ilości ziół w jednej porcji, napoi gazowanych, czekolady, kaszy jęczmiennej, wypieków drożdżowych, w tym pizzy, białego pieczywa, białych makaronów
  • wprowadziłam działania natychmiastowe, nie trwałam w bólu, kiedy tylko czułam, że przepuklina zaczyna mocno boleć i sinieć, kładłam się, czekałam, jak brzuch się rozluźni, mam na myśli i trzewia i powłoki brzuszne, dopiero wtedy udawało się „wcisnąć” lekko przepuklinkę
  • nauka właściwego oddychania
  • aplikacje KINESIOTAPING zabezpieczające przepuklinę przed nadmiernym wysuwaniem się

Walka wewnętrzna z naszymi myślami to jedno, a zagrożenie zdrowia to już zupełnie inna kwestia. Warto dbać o swoje zdrowie i nie czekać z zabiegami, które i tak są nieuniknione.

Ciąg dalszy nastąpi 😉

Małgosia Marciniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *